
Mój pierwszy tak poważny rękoczyn na szkle. Przyznam się, że talerz był wymęczony na wszelkie możliwe sposoby...drapany, moczony nawet raz poszedł w ruch rozpuszczalnik...nic mi nie wychodziło, nie podobało się wiec cztery razy wszystko zmywałam i zaczynałam od początku. Jednak teraz jak sobie na niego patrzę to mi się podoba. Ale nie mnie oceniać. Dorobiłam też podstawki pod kupki do kompletu.
Talerz...