Czasem tak się zdarza, że zasiadam na krzesełku w pracowni z zamiarem zrobienia jednego i nagle niewyjaśniana siła kieruje moją pracę na coś innego.
Tak było i w tym wypadku, zaczęłam robić kartkę na urodziny i nagle kawałek drewna zaczął się domagać zamienienia w przedmiot użytkowy.
Powstał obraz świętej rodziny, choć tematy religijne nie są czymś co króluje w moich pracach. Plaster z drewna, papier i moje pierwsze złocenia, oceńcie sami.